poniedziałek, 24 stycznia 2011

Oświadczenie

Witam,

w związku z tym, że ku mojemu zaskoczeniu dostaję od Was bardzo dużo maili z pytaniami dlaczego przestałam pisać i że blog się Wam podobał, winna jestem Wam kilka słów wytłumaczenia.

Częściowo przeniosłam się na serwis trener.pl gdziej jestem pod nickiem LadyKala-okazało się, że cos na kształt branżowego serwisu społecznościowego okazało się przyjemniejszą formą publikacjii, nie mniej jednak smutno mi trochę, że ten blog zupełnie zamarł, więc postaram się publikować równocześnie tu i na trenerze.

Chciałam się pochwalić, że ukończyłam kurs i zdałam egzamin na Instruktora ćwiczeń siłowych i mogę już pracować na siłowni, prowadzić treningi i realizować moją misję uświadamiania innych kobiet jak cenne i korzystne są ćwiczenia siłowe w walce o piękną sylwetkę, świetne samopoczucie, pewność siebie i to co mamy najcenniejsze-zdrowie... Ja trenuję dalej, nie zwalniam tempa.

Serdecznie dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i wszystkie miłe słowa, które otrzymałam od Was drogą mailową. Zapraszam na bloga lub maila do mnie z wszelkimi pytaniami i wątpliwościami.

Pozdrawiam wszystkich i niech moc będzie z Wami w realizacjii celów, nie ma poddawania się:)

Lady Kala

czwartek, 9 września 2010

Jest progres!

Wczoraj powtórzyłam analizę składu ciała profesjonalną wagą Tanita SC-330 i muszę przyznać, że jej wyniki są bardzo zadowalające i dobrze rokujące na przyszłość.

Tu link do wyników analizy z dnia 18 lutego:
http://ladykala-fitnessblog.blogspot.com/2010/02/analiza-skadu-ciaa-wyniki.html

Poniżej zamieszczam aktualne, świeże wyniki z wczorajszego pomiaru:

Body type: ATHLETIC
gender: FEMALE
age: 22
height: 164cm

weight: 55,1kg (+4,1kg)
fat% 16,4% (-2,1%)
fat mass: 9,0kg (-0,4kg)
muscle mass: 43,8kg (+4,3kg!)
Total body water: 32,9kg (+3,3kg)
Total body water%: 59.7% (+1,7%)
bone mass: 2,3kg (+0,2kg)
BMR: 5824KJ 1392kcal
Metabolic Age: 12 (bez zmian)
BMI: 20,5 (+1,5)

Jest dobrze! W okresie pół roku zrobiłam naprawdę duże postępy. Zwiększylam masę mięśniową jednocześnie redukując tłuszcz!

Jest nowa motywacja i siła do treningów:)

środa, 28 lipca 2010

Show must go on

Wczorajsze wieczorne odwiedziny na blogu i komentarz Anonimowego gościa "czy jest tu ktoś jeszcze?" stały się bodźcem do napisania czegoś w końcu. Wiem, wiem-miałam już pisać regularnie ale nie jest to wcale takie łatwe, nie żebym jakoś narzekała czy coś ale naprawdę mam problemy z czasem, żeby siąść i napisać kilka zdań.


Co słychać u mnie?! Tak dużo, że nawet nie wiem od czego zacząć. Musiałam niestety zrobić sobie przerwę od mojego ukochanego treningu masowego na dużych ciężarach i małą ilością powtórzeń-po pierwsze robię go już zbyt długo (co prawda w różnych konfiguracjach ale jednak główny zarys pozostaje taki sam) a po drugie mamy lato, ostatnie intensywne upały dały się mocno we znaki i nie trudno się domyślić, że taka pogoda nie sprzyja nabieraniu nowej masy. Ćwiczę więc rzeźbowo-niby wydaje się to treningiem lżejszym ale wcale takim nie jest. Krótkie, zaledwie 30sekundowe przerwy, serie łączone, super serie, ciężary co prawda mniejsze ale za to duużo powtórzeń-w seriach po 18-16-14. Przyznaję, że męczy mnie ten trening i wcale nie cieszy. Brakuje mi uczucia pompy, mocnego zmęczenia mięśni, porządnych zakwasów. Powinnam robić codziennie po godzinie aerobów, żeby się należycie wyciąć ale z tym bywa różnie bo nie jestem z stanie przychodzićna siłownię na tyle wcześniej, żeby zrobić spokojnie i trening i mieć jeszcze 1h na trening cardio.
Odstawiłam narazie kreatynę i suple przedtreningowe, jem za to spalacza (choć szkoda, że tych aerobów mało bo się marnuje), hgh day & hgh night z Activlabu (zwiększają produkcję hormonu wzrostu) i włączyłam na stałe do suplementacjii Omega 3 bo jednak ciężko dostarczyć ich odpowiednią ilość z samego tylko pożywienia.

Czekam na skończenie tego treningu, teraz trwa ostatni już tydzień tego planu, co prawda dał mi ten plan trochę korzyści: dowiedziałam się, że miesiąc rzeźby przed zawodami mi nie wystarczy, żeby się wyciąć, będę potrzebowała z 2-3 miesiące porządnej, ostrej pracy, żeby przygotować formę startową, zauważyłam istotne zmiany w gęstości włókien mięśniowych więc trening naprawdę działa.

Co jeszcze? Zauważyłam pewną niekorzystną rzecz: mam koło siebie zbyt dużo osób, każdy ma coś do powiedzenia na temat treningów itd, każdy coś innego, trochę się pogubiłam w pewnym momencie ale zaczynam się odnajdywać z powrotem.

Dieta perfekcyjna i zapięta na ostatni guzik i oby tak dalej!
I show must go on.

piątek, 18 czerwca 2010

Rozstania, powroty, cele, marzenia...

Trochę mnie tu nie było... A raczej sporo mnie tu nie było-prawie 2 miesiące... Ale znów się pojawiłam i nie bez trudności-ale postaram się pisać na bieżąco bo dzieje się całkiem dużo i wszystko nabiera zawrotnego tempa. Te trudności polegają na tym,że rozpoczęła mi się właśnie sesja na uczelni i czas przysiąść coś nad książkami a do tego pochłonęła mnie bez reszty praca w urokliwej knajpce na krakowskim Kazimierzu-jeśliby dodać do tego jeszcze to, że musowo muszę znależć miejsce w harmonogramie dnia na trening wychodzi na to, że doba jest i tak o kilka godzin za krótka-w wolnym czasie nadrabiam zaległości internetowe itd a niestety na nadmiar tego wolnego czasu nie narzekam wcale.

Ale dość żalenia się bo jest dobrze: dzięki tej pracy mam nowy napływ gotówki a to umożliwia mi między innymi regularną, stałą suplementację tym co najważniejsze i niezbędne w moich przygotowaniach: stale jest to oczywiście odżywka białkowa (zarówno izolat jak i mieszanka kilku różnych frakcjii białek), monohydrat kreatyny, aminokwasy BCAA, jakiś boozer przedtreningowy (moje osttanie super-odkrycie CytoNOx),glukozaminę na stawy, cynki i Bio Cla, osttanio dodałam także karnitynę w płynie. Chyba bardzo widać, że się mocno staram, wzięłam się porządnie za treningi i dietę oraz, że coś się szykuje bo nagle wszyscy na siłwoni pytają czy przygotowuję się do zawodów-i tak: postanowione: jeśi tylko forma pozwoli stanę na scenie debiutów w marcu bądź kwietniu zbliżającego się roku (dokładna data jeszcze nei jest podana, PZKFiT podaje pełny kalendarz imprez sportowych na początku każdego roku), zobaczymy na ile pozwoli mi moja forma ale cały czas przygotowuję się na występ na zawodach. Jeśliby poszło dobrze to poza Debiutami może uda mi się zrobić coś jeszcze: dla przykładu tegoroczna Debiutantka Agnieszka Nawrocka po wygraniu Debiutów wygrała także kategorię overall na Mistrzostwach Śląska i OPEN na Mistrostwach Polski.

Dieta idzie idealnie: bez słowa połykam wszytko co mi powinnam-kurczaka, kaszę gryczaną/brązowy ryż, jakieś warzywka, płatki owsiane z odżywką białkową-i w sumie tylko tym się żywię przez cały dzień, z zegarkiem w ręku co 3 godziny, jescze przed samym snem wypijam ohydne białko o smaku cisteczek z kremem (a smakuje jak rozmoczone w wodzie herbatniki:/) Już baaardzo rzadko zdarza mi się cheat meal (oszukany posiłek) i zjedzenie czegoś niezwiązanego z moją dietą. Trzymam fason!

Niestety z mojej siłowni odszedł Wawa-wspominany przeze mnie przy okazjii Mistrzostw Śląska w kulturystyce i fitness-nawet zdjęcie tu wrzucałam, był trzeci... W wyniku jakiegoś konfliktu z szefostwem siłowni (nie zagłębiałam się w szczegóły) poprostu odszedł z pracy czy może został zwolniony... W sumie to straciłam mojego najważniejszego mentora i opiekuna, niby mieszka zaledwie 3 piętra wyżej ale mnie pochłonęła praca, on pracuje już na innej siłowni i prowadzi więcej treningów personalnych i czasu brak:( Treningi wysyła mi on ma maila ale pasowałoby by się spotkać, siąść i pogadać. Szkoda też, że nie mogę z nim już ćwiczyć bo treningi były naprawdę mocne.
Za to mamy na siłowni nowego trenera i całkiem w porządku jest-ma sporą wiedzę, więc będę korzystać.

Zainteresowanych odsyłam do mojego artykułu "10 mitów na temat odchudzania" na stronie programu ZgrabnaOdNowa, w którym uczestniczę. Zostałam za ten artykuł wyróżniona i nagrodzona:)
link: http://www.zgrabnaodnowa.pl/?p=557 artkuł znajduje się pod całą listą osób nagrodzonych.

Mam nadzieję, że teraz uda mi się pisać regularnie.

czwartek, 29 kwietnia 2010

Relacja z zawodów-cd.



Kulturystyka klasyczna Juniorów:
1. Filip Zalewski (Sportclub Lublin, 76,7kg/177cm)
2. Rafał Kiełkiewicz (Black&White Ostrowiec Świętokrzyski, 83,5kg/182cm)
3. Kamil Wrzosek (Olimp Zabrze, 66kg/169cm)



Kulturystyka klasyczna mężczyzn do 180cm:

1. Maciej Wróbel (Olimp Zabrze, 84kg/178cm)
2. Michał Krajewski (PowerPit Gdańsk, 78kg/174cm)
2. Warzyniec Staszkiewicz (TKKF Azory Kraków, 82kg/176cm)-mój wspaniały trener i przyjaciel!

Relacja z zawodów

Otwarte Mistrzostwa Śląska w Kulturystyce i Fitness- Zawiercie 2010

Jak obiecałam tak czynię-pora na relację, podsumowanie zawodów. Były to 1sze zawody, które miałam okazję oglądać na własne oczy i było to dla mnie niesamowite i bardzo cenne doświadczenie. Stało się to dla mnie źródłem niesamowitej motywacjii i tym mocniejszej chęci do działania.

W fitness sylwetkowym startowały niestety tylko 3 zawodniczki a bardzo mnie ta kategoria interesuje jako przedmiot moich przyszłych startów w zawodach.

Dekoracja zawodniczek- 1. Agnieszka Nawrocka (klub Power Pit Gdańsk), 50kg/160cm
2. Patrycja Kozyra (klub Paco Lublin), 62kg/170cm
3. Alicja Klarkowska (klub Aplauz Warszawa), 52,5kg/158cm

Kibicowałam bardzo mocno Patrycjii i uważam, że powinna być 1sza!

Kulturystyka weteranów:


1. Rewelacyjny Mariusz Bałaziński z klubu Efekt Toruń, 82kg
2. Marek Zapotoczny (Efekt Toruń, 103kg)
3. Jan Olejko (Olimp Zabrze, 685kg)

W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że złoty medalista Mariusz Bałaziński w tym roku debiutował w kategorii wagowej weteranów (rok urodzenia 1970), wygrał on także kategorię wagową do 90 kg oraz był drugi we wszechkategorii OPEN całych zawodów.
Na miejscu trzecim Pan Jan Olejko, który w tym roku kończy 61 lat! Tak wspaniałej sylwetki i kondycjii mogą mu pozazdrościć o wiele młodsi mężczyźni. Pan Jan zachwycił wszystkich swoim programem dowolnym w którym mn. stanął na głowie i zrobił szpagat.


poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Podium mojego trenera i przyjaciela:)



Z ogromną dumą zawiadamiam, że mój wspaniały trener, przyjaciel, osoba odpowiedzialna za moje treningi i czynione postępy a zarazm sąsiad:) Wawrzyniec Staszkiewicz był 3 na wczorajszych (25.04.2010r.) Mistrzostwach Śląska w Kulturystyce i Fitness w Zawierciu. Startował on w w kategorii kulturystyka klasyczna mężczyzn do 180 cm. Jesteśmy wszyscy dumni z sukcesu Wawy i ja cieszę się tym bardziej, bo miałam okazję być tam osobiście, dopingować Wawrzyńca i zobaczyć zawody na własne oczy. Jest to dla mnie doświadczenie tym cenniejsze, że sama mam ogromną nadzieję wystartować w Debiutach fitnessu sylwetkowego kobiet w przyszłym roku jak Bóg da a jak nie da to za 2 lata. Zobaczenie takich zawodów na żywo to bardzo rzecz naprawdę ciekawa i cenna. Choć fitnesski startowały tylko 3 miałam okazję zobaczyć utytułowaną Patrycję Kozyrę.

Wśród mężczyzn pojawił się między innymi rewelacyjny Mariusz Bałaziński.

Szerszy opis i więcej zdjęć w następnym poście jako, że czasu mam niewiele niestety ostatnio.